Kontrowersje wokół Programu Czyste Powietrze – jaki kompromis proponuje branża?

Przez Adam
W Instalatorzy
18 września, 2024
0 komentarzy
213 Views

Zmiany w programie „Czyste Powietrze” budzą wiele kontrowersji, szczególnie w kwestii kwalifikacji pomp ciepła na listę Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM), która obejmuje produkty objęte dotacjami. Sprawdzamy, jak reagują na nie przedstawiciele branży instalacyjno-grzewczej.

Planowane zmiany na liście ZUM od 2025 r.

Polski rząd planuje na początku 2025 roku zrezygnować z uznawania europejskich certyfikatów, takich jak HP Keymark, EHPA Q i Eurovent, przy kwalifikacji pomp ciepła do dotacji w programie „Czyste Powietrze”. Decyzja ta spotkała się z silnym sprzeciwem największych i najbardziej doświadczonych organizacji reprezentujących polski rynek pomp ciepła. Do sprawy włączyło się również Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA) oraz laboratoria badawcze współpracujące w ramach certyfikatu HP Keymark. W listach skierowanych do Minister Klimatu i Środowiska oraz Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, te instytucje jednoznacznie poparły certyfikację HP Keymark jako rozwiązanie, które najlepiej chroni interesy konsumentów i wspiera rozwój rynku pomp ciepła w Polsce.

czyste powietrze

Program Czyste Powietrze 2024 – co się zmieniło?

Wiosną tego roku wprowadzono ograniczenia w kwestii kwalifikacji pomp ciepła na listę Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM), które miały na celu promowanie najwyższej jakości pomp ciepła i lepszą ochronę beneficjentów, jednak w praktyce ograniczyły dostęp do pomp ciepła wielu renomowanych marek posiadających europejskie certyfikaty, takie jak HP Keymark, EHPA Q czy Eurovent.

Mimo starań producentów i branżowych stowarzyszeń, wiele urządzeń z tymi certyfikatami wciąż nie znalazło się na liście ZUM, a proces ich rejestracji, rozpoczęty w czerwcu, postępuje bardzo powoli. Co więcej, istnieje obawa, że od 2025 roku z listy ZUM mogą zniknąć pompy ciepła z europejskimi certyfikatami. Zgodnie z decyzją Minister Klimatu i Środowiska, uznawanie tych certyfikatów jako wystarczającego kryterium kwalifikacji na listę ZUM ma obowiązywać tylko do końca 2024 roku. Po tej dacie, jedynym wymogiem będzie przeprowadzenie badań w formacie określonym przez Instytut Ochrony Środowiska (IOŚ), co może być trudne dla wielu firm.

Zmiany na liście ZUM – co na to branża?

Polska branża pomp ciepła, reprezentująca ponad 80% rynku poprzez organizacje takie jak Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG) oraz APPLiA Producenci AGD i HVAC, wielokrotnie apelowała do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o zmianę decyzji dotyczącej uznawania europejskich certyfikatów jakości przy kwalifikacji pomp ciepła na listę ZUM. Organizacje te wskazywały, że obecne przepisy szkodzą interesom beneficjentów i negatywnie wpływają na polski rynek pomp ciepła, a także są sprzeczne z europejskimi regulacjami. Podkreślano również, że badania wymagane przez IOŚ nie są bardziej wiarygodne niż europejskie certyfikaty jakości.

Prezes PORT PC, Paweł Lachman, zauważa, że testy prowadzone przez IOŚ są jednostronne, pomijając wiele istotnych parametrów, takich jak efektywność w chłodnym klimacie Polski czy wydajność podczas przygotowania ciepłej wody użytkowej. Wskazuje także, że wymogi IOŚ często nie są zgodne z europejskimi standardami certyfikacji, co zmusza producentów do powtarzania kosztownych badań. Dodatkowo, zamiast wspierać inwestycje w wysokiej jakości pompy ciepła, obecne zasady mogą sprzyjać nadużyciom, testując jedynie tzw. „złote produkty” przygotowane specjalnie do badań. Takie ryzyko można ograniczyć poprzez europejskie certyfikaty, jak HP Keymark, które gwarantują stałą kontrolę jakości, jednak na liście ZUM brakuje pomp z tymi certyfikatami.

Decyzja Ministerstwa Klimatu i Środowiska o odejściu od uznawania europejskich certyfikatów dla pomp ciepła w Polsce stwarza poważne wyzwania dla dużych producentów. Dotyczy to firm, które oferują swoje produkty nie tylko na rynku polskim, ale także w innych krajach Europy i na świecie, reprezentujących cenione marki wśród polskich konsumentów. Producenci, z oczywistych względów, nie zrezygnują z europejskich certyfikatów. Jednak jeśli w Polsce nie będą one uznawane przy przyznawaniu dotacji, firmy te będą musiały stawić czoła wyzwaniu. Może to prowadzić nawet do działań prawnych przeciwko polskiemu rządowi. Wymóg podwójnych procedur badawczych dla zróżnicowanej oferty pomp ciepła wiąże się z ogromnym wysiłkiem organizacyjnym oraz znacznymi kosztami finansowymi i czasowymi, czego skutkiem mogą być wyższe ceny urządzeń. W efekcie, nawet najlepszej jakości oferta może stać się nieopłacalna na polskim rynku, niezależnie od dostępności dotacji.

laboratorium freepik
źródło: freepik.com

Badania pomp ciepła zgodne z wymogami IOŚ przystępne dla mniejszych producentów

Z drugiej strony, badania pomp ciepła zgodne z wymogami IOŚ, niezbędne dla programu „Czyste Powietrze”, są znacznie tańsze niż uzyskanie i utrzymanie certyfikatów europejskich, takich jak HP Keymark, co czyni je bardziej przystępnymi dla mniejszych firm. Organizacje branżowe, takie jak PORT PC, SPIUG i APPLiA, proponują kompromis, który zapewni korzyści zarówno konsumentom, jak i firmom działającym na polskim rynku, bez względu na ich wielkość. Apelują o równoległe uznawanie badań zgodnych z nowymi wymogami IOŚ oraz badań przeprowadzonych w ramach uznanych europejskich systemów certyfikacji, w notyfikowanych laboratoriach UE i EFTA.

Jednocześnie organizacje sugerują, aby rozważyć udzielenie wsparcia finansowego polskim, mniejszym firmom, które chcą uzyskać europejską certyfikację, korzystniejszą dla konsumentów dzięki jej kompleksowości i surowym wymaganiom. Certyfikacja ta otworzyłaby im także drogę na zagraniczne rynki.

Jak zauważają przedstawiciele branży grzewczej, narzucenie nowej formuły badań bez uznawania europejskich certyfikatów może spowodować dodatkowe problemy. Ministerstwo i NFOŚiGW nie wzięły pod uwagę ograniczonej przepustowości europejskich laboratoriów, które nie będą w stanie w krótkim czasie przeprowadzić nowych badań dla tysięcy pomp ciepła, którym już przyznano certyfikaty. Może to prowadzić do przeciążenia europejskich laboratoriów i opóźnień trwających nawet kilka lat.

Więcej na: https://portpc.pl/czy-pompy-ciepla-z-certyfikatem-pozostana-w-czystym-powietrzu-rzad-sie-zastanawia-ehpa-i-europejskie-akredytowane-laboratoria-przedstawiaja-rekomendacje/

Komentarze są zamknięte.

komentarze z facebooka: