Mieszkańcy, którzy sami zbudowali instalację opartą na OZE
W całej Europie obywatele starają się przeciwdziałać katastrofie klimatycznej, domagając się szybkich zmian na rzecz przyszłości bez paliw kopalnych. Na ciekawy pomysł wpadli mieszkańcy z Belgii, którzy w ramach protestu przeciwko obecnej polityce postanowili sami zbudować instalację OZE.
Pionierem tego rozwiązania jest Dirk Vansintjan, współzałożyciel Ecopower z miejscowości Rotselaar w Belgii. Wszystko rozpoczęło się przy kuchennym stole w małej kuchni z projekcie współdzielenia mieszkania 30 lat temu w małej wiosce we Flandrii, w północnej Belgii. Dirk Vansintjan, długoletni aktywista, zrozumiał, że prowadzenie kampanii przeciwko energii atomowej to nie to czym chciałby poświęcać całą swoją energię. Chciałby także być częścią rozwiązania problemu.
Dirk i członkowie jego społeczności stworzyli Ecopower. Ich pierwszą instalacją odnawialnych źródeł energii było w 1980 roku zainstalowanie elektrowni w starym młynie, w którym Dirk mieszka do dziś. Powoli, ale skutecznie projekt przerodził się w spółdzielnię energetyczną z rosnącą liczbą członków, którym pomagano zainstalować turbiny wiatrowe oraz panele fotowoltaiczne. Dziś spółdzielnia zasila ponad 50 000 domów w 100% odnawialnej energii.
Ekologiczne miasteczko
Obecnie spółdzielnia zasila 1,64% energii dla gospodarstw domowych we Flandrii – ma 23 turbiny wiatrowe, 3 małe elektrownie wodne, 1 instalację kogeneracyjną i 322 zdecentralizowane instalacje fotowoltaiczne na dachach szkół i domów. Czyniąc z ludzi członków elektrowni wiatrowych, paneli słonecznych, małych wodnych elektrowni i fabryki pelletu, Ecopower stała się świadkiem wzrostu akceptacji dla odnawialnej energetyki. Ecopower oszczędza także energię dla swoich członków – dotychczas udało się ograniczyć zużycie energii o połowę.